To dobry pomysł

Kiedy przychodzą do głowy nowe pomysły, robię się cicha i bardziej zamyślona, jeszcze niepewna, czy świat to przyjmie i czy będę w stanie zamienić myśl na rzeczywistość. Może dlatego zostałam budowlańcem? Żeby lepiej nauczyć się tworzyć drogę miedzy myślą, pomysłem, projektem a rzeczywistością, żeby ktoś mógł zobaczyć, dotknąć i powąchać coś, co jeszcze niedawno było w jego głowie. 
Budowa takiej drogi to niełatwy proces. Najważniejszym czynnikiem są warunki gruntowe, czyli Ty. Ty i to, czy pozwolisz twojej myśli, czy natchnieniu ujrzeć światło dzienne. Ja do niedawna byłam fatalnym gruntem dla moich pomysłów, niestabilnym.

Mam pomysł

Kiedy mam już to przekonanie, że pomysł jest dobry, wszyscy w pobliżu to wiedzą, bo nie potrafię milczeć. Wtedy pojawia się kolejne wyzwanie, podobne do tego w budownictwie – daj mi projekt wykonawczy, to powiem ile będzie Cię to kosztowało. ALBO lepiej – daj mi projekt, a powiem czy Cię stać. 

I wtedy zaczyna się lawina pytań „jak to sobie wyobrażasz?„, kiedy, gdzie, z kim i za co. A ja nie wiem. Wiem tylko, że to się stanie i będzie mega super, ale jeszcze nie wiem jak… właśnie w tej fazie ginie najwięcej pomysłów, kiedy ktoś kto nie czuje wizji i twoich możliwości mówi, że cię na to nie stać. Albo Ty oczekujesz odpowiedzi jak to zrobić od osób, które nie są w stanie Ci odpowiedzieć. Zwróć się do profesjonalisty w tej dziedzinie, a jeśli nie masz takiego obok siebie to zwróć się do Profesjonalisty od wszystkiego!

A co Ty możesz dać takiej osobie – kopalni pomysłów? Wsparcie i wiarę w jej możliwości – to jest najcenniejsze co można dać! 
Co by było, gdybyśmy zamiast robić listę rzeczy, które mogą nam nie wyjść, zaczęli roztaczać wizje co może się stać, kiedy nasz pomysł będzie lepszy niż w naszych wyobrażeniach. Co jeśli po drodze spotkam ludzi, którzy pomogą w jego realizacji i przerośnie on najśmielsze oczekiwania?
Jest jeszcze jeden znaczący moment – wydanie pomysłu na świat i oddanie go w ręce ludzi, ale tak jak powiedziała Agnieszka Chylińska w swoim wywiadzie – w tym momencie to już nie jest twoje. Ten właśnie wywiad zainspirował mnie do tego wpisu i podzielenia się z Wami nowym pomysłem, który jest dobry, ale jeszcze nie ma projektu wykonawczego. Dziś dostałam serię zdarzeń, słów, sytuacji, które niemal wprost pokazały, że trzeba działać. Ten wywiad to jeden z kolejnych impulsów „znaków”. Posłuchajcie, zwala z nóg! 

Wracając do pomysłu. Wkrótce pojawi się nowa zakładka na blogu i wierzę w to, że cały projekt z nią związany będzie dawał najwięcej.

No nic, obejrzyjcie wywiad, a ja zabieram się za wpisy podróżnicze, bo wiem, że już na nie czekacie!

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Kasia

    Genialny wywiad, dzięki za podzielenie się nim 🙂

  2. Magdalena Ż

    Uwielbiam dzielenie się swoimi własnymi przemyśleniami, tym co składnia do refleksji i do chwili zatrzymania. Nie każdy to potrafi. Ty Madziu, dajesz inspirację i tą chwilę zatrzymania się, zastanowienia. To dopiero czwarty wpis a już uwielbiam Twój blog. Czekam na kolejne wpisy! 🙂 Świetna robota! 🙂

Dodaj komentarz