O odkrywaniu swoich talentów

Talenty to jeden z pierwszych tematów jaki chciałam poruszyć na blogu. Od zawsze rozwijanie talentów i poszukiwanie swojego powołania było dla mnie czymś interesującym, intrygującym i dawało nadzieję. Uwielbiałam słuchać osoby, które z wielką pasją opowiadały o tym, czym się zajmują. Zazdrościłam tym, którzy od zawsze wiedzieli czego chcą. Już w dzieciństwie o czymś marzyli, później uczyli się tego, po czym zostali w tym ekspertami, a obecnie jest to ich sposób na życie i czerpią z tego ogromną satysfakcje.  Ja długo nie potrafiłam znaleźć tej jednej rzeczy. 

Tak się złożyło, że przez większość edukacji w szkole podstawowej i gimnazjum wcale nie otaczały mnie same ambitne osoby, które czuły, że warto się rozwijać i podążać za swoją wizją na przyszłość. Osób, które naprawdę czegoś chciały, była zaledwie garstka. To nie znaczy, że Ci pozostali nie mieli talentów. Mieli, ale świadomie je odrzucali, na poczet dopasowania się do reszty grupy. Nie mogłam patrzeć na to jak marnują swoje talenty. Rodziła się we mnie wewnętrzna niezgoda. Nigdy nie wiedziałam, dlaczego aż tak dotykało mnie i obchodziło to, że ludzie nie chcą korzystać z tego, co dostali za darmo, w prezencie. Teraz już chyba wiem, ale o tym za chwilę… 🙂 Ciekawe jest to, że z tej całej masy złych doświadczeń i beznadziejnych sytuacji, które były między nami jako klasa, ja najbardziej pamiętam te pojedyncze, kiedy jednak byliśmy w stanie udowodnić, że potrafimy grać zespołowo i stworzyć coś dobrego, na dużą skalę jak np. wystawienie “Opowieści wigilijnej” 

fot. Sonia Dąbek

Myślę, że w dużej mierze dzięki moim rodzicom miałam w sobie tę pewność, że warto szukać w sobie talenty i je rozwijać. Pytania i analizy tematu zaczęły się wtedy, kiedy poszłam do szkoły muzycznej z przekonaniem, że chciałabym grać na skrzypcach i poczuciem, że to może być naprawdę mój talent. W odpowiedzi jednak usłyszałam, że to nie jest możliwe, i że nigdy nie będę skrzypaczką, bo jestem już “za stara”.  To może pianino? Nie było mowy, bo to był za drogi instrument, więc stanęło na gitarze.  Wróciłam do domu i nie mogłam przestać płakać. Nie chciałam nawet dopuścić do siebie myśli, że przez kolejne 4 lata będę uczyła się gry na gitarze, która w tamtym momencie była dla mnie najgorszym możliwym wyborem. Moje marzenie o graniu na skrzypcach po prostu pękło jak bańka mydlana, zostawiając po sobie tylko rozczarowanie i łzy. 

Koleją sytuacją, która dała mi bardzo do myślenia w kwestii talentów był fakt, że kiedy nasza szkoła przekształciła się w szkołę sportową, nagle okazało się, że jest mnóstwo młody utalentowanych sportowców z sukcesami na skalę kraju. Zaczęłam się wtedy zastanawiać, skąd w takim razie mamy mieć pewność, że to w czym się teraz rozwijamy, to jest właśnie TO. Może okazałoby się, że gdyby Ci koszykarze mieli dostęp do skoczni narciarskiej byliby skoczkami na skalę światową? Czy w takim razie odkrycie naszego talentu jest tylko warunkowane możliwościami, które mamy? Czy to znaczy, że mieszkaniec Ugandy może okazać się najlepszym skoczkiem narciarskim na świecie, tylko się o tym nie dowie, bo nie ma możliwości do trenowania? Ten tor myśleniwydawał mi się zgubny.

Albo źle patrzę na talenty, albo jest jeszcze coś... 

Znacie ten moment, kiedy zapowiada się w waszym życiu wielka zmiana i wydaje się, że od dziś wasze życie już będzie całkowicie inne, lepsze, ale nagle cała wasza wizja, konstrukcja marzeń i oczekiwać rozpada się na drobny mak… wielki zawód i rozczarowanie życiem. Tak w jakimś stopniu poczułam się już jako 10-latka. Kiedy wydawało się, że nigdy nie zobaczę jak z bliska wygląda smyczek i nie poznam tajemnic tego pięknego instrumentu, o smukłych kształtach, dopracowanego w każdym milimetrzeDo czasu kiedy zadzwonił telefon i sprawił, że wszystko odwróciło się o 180 st. Z nadzieją i niepewnością czekam, aż mama przekaże mi jakie są wieści Zadziała się rzecz, której nikt z nas by nie zaplanował, nikt by nie pomyślał, że taka możliwość istnieje. Jest instrument z tej samej rodziny co skrzypce, piękny z dostojnym brzmieniem. „W tej szkole muzycznej, Pelpline jeszcze nikt na nim nie gra, ponieważ nie ma takiej możliwości jeśli tylko zgodzą się państwo wozić córkę na zajęcia do szkoły w Tczewie będzie tam na nią czekało miejsce.” 

Tamta sytuacja dała mi pewność, że nie tylko zostajemy wyposażeni w talenty, ale również dostajemy na swojej drodze okazję, żeby te talenty rozpoznać i rozwijać. 

fot. Sonia Dąbek

Skąd mam pewność, że idę dobrą drogą?

Jak wspomniałam na początku – powołanie. Dla mnie to jest bardzo istotne w życiu, bo wierzę w to, że Ktoś jeszcze ma na nas pomysł i to, że urodziliśmy się w danym miejscu na ziemi, w danej rodzinie, z danym “pakietem” talentów jest w jakiś sposób pomysłem na nas. Ale bardzo subtelnym, takim, który rozkwitnie najpiękniej do niebotycznych rozmiarów, jeśli sami zechcemy go odkryć, ale który również nie będzie warunkował naszego życia i ograniczał wolności. Myślę, że pierwszym krokiem do odkrycia talentu jest wewnętrzne pragnienie, szybsze bicie serca, iskry w oczach na myśl o spełnianiu się w konkretnych zadaniach. Warunkowane w jakiś sposób możliwościami, ale nie zależne tylko od nich.  Może jest to wyciągniecie przez kogoś ręki w Twoim kierunku? Nie wierzę w to, że możemy dostać jakiś talent i nie mieć w życiu żadnej okazji do jego rozwinięcia. Myślę, że tak to nie działa. 

Do niedawna ten tekst byłby tylko rozważaniem i najbardziej wartościową wskazówką jaką mogłabym Ci dać to ta, którą sama zastosowałam, czyli modlitwa o odkrycie swojego powołania. Nie boję się zuchwale prosić o to, czego pragnę, ale zawszę dodaję “ […] jeśli jest to zgodne z Twoją wolą. To pomaga mi w tym, żeby nie dać się pragnieniom wyprowadzić na manowce, ale podążać za tymi, które doprowadzą mnie tam, gdzie chcę się znaleźć. 

Co mogę konkretnie zrobić, żeby poznać swoje talenty?

Jednak sprowadzając wszystko nieco na ziemię i do konkretnej wiedzy. Okazuje się, że znacznie więcej ludzi interesuje się tematem talentów i ich badaniem, dając odpowiedź na to, co możemy zrobić, aby je odkryć i przekuwać w mocne strony. W odpowiednim momencie i trochę nieoczekiwanie zjawiła się w moim życiu Natalia, która postanowiła zostać specjalistką od talentów i pomóc ludziom w ich odkrywaniu. Zaproponowała zupełnie inne podejście do talentów i wydaje mi się, że właśnie ono było dla mnie takim brakującym puzzlem uzupełniającym to wszystko.  

Poznając swoje talenty nie dostaniesz odpowiedzi na to co masz robić, ale na to w jaki sposób działasz. 

Natalia podczas wyzwania, które ostatnio zorganizowała podała świetny przykład jak mogą działać nasze talenty. Istnieje taki talent jak dowodzenieOsoba, która go posiada, bardzo możliwe, że w odpowiedzi na jego przejawy np. w szkole słyszała “nie rządź się tak”. I faktycznie ten talent nieokiełznany może irytować otoczenie i działać na naszą niekorzyść. Jednak ten sam talent może być niezwykle ceniony w życiu zawodowym. Wiele firm poszukuje prawdziwych liderów, którzy będą potrafili przewodzić innym.

Jeśli zafascynował Was ten temat tak jak mnie, koniecznie zajrzyjcie na kanał i stronę internetową Natalii 🙂  Myślę, że poszukiwacze mogą znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. Natomiast Ci, którzy są pewni, że już znaleźli także mogą być pozytywnie zaskoczeni. 

 

Wiesz co jest w tym wszystkim najważniejsze? Może jesteś osobą, której się wydaje, że nie ma żadnego talentu, ale Natalia właśnie potrafi udowodnić, że je masz 🙂 Ja już nie mogę się doczekać, żeby odkryć swoje!

P.S. Wybrałam przykład z afrykańskim skoczkiem, bo wydał mi się absurdalny, ale żeby nie być ignorantem przed chwilą sprawdziłam, czy w Afryce są skoczkowie narciarscy i okazało się, że rekord Afryki w skokach zdobył Dunstan Odeke, który pochodzi właśnie z Ugandy!   

Tutaj możesz posłuchać tego wpisu 🙂

Po raz pierwszy na blogu możesz posłuchać wpisu w formie podcastu! Zrobiłam to po raz pierwszy bez profesjonalnego sprzętu i bez doświadczenia. Mój głos też nie wydaje się być radiowy, ale jeśli wolisz słuchać niż czytać, mam nadzieję, że nie będzie ci utrudniał odbioru. Daj znać jak wrażenia! 🙂 

Aaa i jeszcze jedno, nie jest tu zawarty pełen tekst wpisu (końcówka).

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Patrycja

    Zaintrygowałaś mnie na pewno zajrzę do Natalii! A podcastu nie mogłam odtworzyć ☹️

  2. Magdalena

    Jestem zauroczona! Już się nie mogę doczekać aż znajdę swoje <3

Dodaj komentarz