Marlenę, czyli główną inicjatorkę wyjazdu poznałam podczas pierwszej podróży do Izraela. Sześć osób podróżujących w nieznane, poszukujących przygód, ciekawych świata, ludzi i smaków. Każdy znalazł się tam trochę z przypadku, spontanicznie. Może dlatego tak szybko nawiązaliśmy między sobą relację. Jeden dzień wystarczył, żeby zdobyć znajomość na lata. Chociaż nie jest to ciasna więź, to cały czas trwa i zaowocowała wyjazdami w późniejszym czasie.