Moja pierwsza sesja kobieca | Jak poczuć się dobrze przed obiektywem? | #zpamiętnikafotografa

Szybko złapałyśmy kontakt i mimo charakteru sesji, nieco sensualnej, poczułyśmy się przy sobie swobodnie. W pierwszym momencie bałam się tej sesji. A raczej motywacji Martyny. Sprowadziły Ją do mnie okoliczności, które w sposób nieunikniony miały zamknąć pewien rozdział Jej życia. Zaimponowała mi tym, że nie puściła się w ucieczkę, ale zapragnęła celebrować TU I TERAZ.  Piękna, silna, odważna i niesamowicie pozytywna Martyna. 

BLIŻEJ NIEBA: Przez jakiś czas fotografia była nie tylko moją pasją, ale również pewnego rodzaju ucieczką. Po drugiej stronie obiektywu czułam się bezpieczna. Nikt nie mógł uchwycić moich dziwnych wyrazów twarzy, profilu z dużym garbatym nosem, otwartej buzi, kiedy to akurat brałam oddech bądź nad czymś się zastanawiałam. Długo nie akceptowałam siebie i nie przyjmowałam, że taka właśnie jestem. Ten ogromny kontrast mnie – z mojej wyobraźni i mnie – prawdziwej powodował, że kiedy widziałam swoje zdjęcia czułam autentyczny ból i ogromną niezgodę.  

Dopiero zaakceptowanie siebie, a później pokochanie, pozwoliło mi zauważyć w sobie piękno. Ogromny wpływ na zmianę mojego myślenia miał moment pojawienia się na świecie mojego pierworodnego syna. Całą tę przemianę postanowiłam celebrować udziałem w kobiecej sesji zdjęciowej. Chcielibyście poczytać o tym więcej? 🙂 

Najlepszym dowodem na to, jak dobrze nam się pracowało z Martyną jest spontaniczna realizacja tego gifa:

I już na sam koniec,  Dziewczyny badajcie się (.)(.) !

Ten post ma jeden komentarz

  1. Martyna

    Magdo!
    Dziękuję za tą piękna i wyjątkową sesję! To był dla mnie bardzo wymagający i ważny czas. Cieszę się, że dzięki Tobie mam taką pamiątkę- w pozytywnym słowa tego znaczeniu!
    Polecam z całego serca!
    Pozdrawiam cieplutko!

Dodaj komentarz